19 październik 1922

19 październik 1922

-Mammoooooooo!!! MMmmMmMMMAAaAmoooooo!!!!!!!
-Mamy nie ma, zaraz wróci.
-mmmmmMaaaamoooooo!!!
-Dominik, mama jest w mieście, poszła po marchewki zaraz przyjdzie. - trzask.
-Dominik jeszcze raz trzaśniesz tymi drzwiami i wejdę tam na górę!!!
-Mmmmm... - obrażone westchnięcie jedenastoletniego chłopca, było słychać aż na dole domu. A on znowu nie wiedział co myśleć, kochał żone i dziecko - mimo wszystko, ale po prostu czasem nie mógł wytrzymać. Wychodził z domu coraz częściej pod byle pretekstem, ale po chwili od razu wracał, bo wiedział że źle robi.