Schizofrenia.

Schizofrenia.

Generalnie jest dziwnie. Nie lubię się dużo odzywac to zbędne. Lubię ludzi którzy mnie znają bo wiedzą że jak się odzywam to mam powód i wtedy szanują moje zdanie, a ja uwielbiam być szanowana. Dlatego lubię dobrze wychowanych ludzi, potrafią się zachowywać przy mnie tak jak lubię, wtedy też jestem dla nich wspaniała.

Kiedy już szanują moje zdanie często mnie o nie pytają. Wtedy zaczyna się problem bo często opierają się na moim zdaniu i ich decyzja jest głeboko uzasadniona moją opinią. To miłe i dzięki temu czuję się ważniejsza ale nie jestem chyba gotowa i jeszcze nie jestem odporna, bo zawsze jak ktoś się zasugeruje moim zdaniem czuje się odpowiedzialna za jego decyzje i bardziej chronie jego. Jego życie robię wtedy dla niego wszystko niż swoje. Lubię to. Często wpadam potem przez to głębiej.

Głębiej...
Schizofrenia.. To taki stan że wiesz kiedy Twój świat jest nieprawdziwy, ale wcale nie chce Ci się wracać do tego prawdziwego. Mam tak często, częściej niż sobie wyobrażasz i częściej niż może Ci się wydawać. Mam tego świadomość ale nie chce wracać.. Coraz bardziej się tam zagłębiam, zadomawiam. Dobrze mi tam jest. Dlatego miej świadomość że kiedyś po prostu nie wrócę.

Ze smutkiem jest tak że nadal jest, mieszka obok, chodzę z nim za ręke. Chowa się trochę przed śmiercią jak patrze w lustro albo jak wychodzę z nią na spacer. Kiedy nie mam czasu po prostu ich zostawiam, poświęcam się czemuś innemu, zapominam na chwilę, bo wciąż mam świadomość że czekają na mnie w domu. Ale zatrzymałam to, powstrzymałam na teraz. Przełożyłam termin egzekucji na jutro.