Pozostałości po życiu.

Pozostałości po życiu.

Tutaj kiedyś były takie blaszane "domki"...
Mieszkali tam ludzie..
Robotnicy "wielkiej dziury" która jest na środku pola i ich rodziny z psami...

Teraz jest tu pusto.
Ziemia tak ubita że nic na niej nie chce rosnąć...
Cisza.
Słychać przejeżdzające samochody.
Można tam siedzieć i siedzieć...
Robi się ciemno. Kładziesz się na ziemi i oglądasz niebo, rano budzisz się przestraszona i chcesz pytać która godzina. Włączasz telefon...
103 nieodebrane połączenia...
45 sms...
Wracasz do domu bierzesz prysznic.
Wszystko dzieje się powoli.
Po co masz żyć?
Tyle ludzi się o ciebie martwiło..
Nie robi to na tobie wrażenia.
Cisza.
To słowo jest takie dobitne.
Cisza.
Ciągle.
Cisza.
Cisza.
Cisza.
Cisza.
Cisza.
Cisza.
Non stop.
Cisza.
Patryka już nie ma.
Jestem taka nieszczęśliwa.
Umrzyjy razem.
No to co?
Umrzyjmy.
Co-już nie chcesz?
Płacz.
Cisza.
Co chwile coś mnie dusi.
Nie moge oddychać.
Robi mi sie słabo.
Robi się nie dobrze.
Zaczyna się robić ciemno przed oczami.
I coś cię ciągnie.
Tamten pamiętny miły niski głos mówi;
Jeszcze nie.
Jeszcze tam zostań.
Wróć.
Jeszcze nie czas.

Żyje.
Powtarza się to kilka razy dziennie.
Jutro do szkoły.
A co jak znowu zaczne płakać bez powodu?
Ja już nie wiem co mam robić.
Chyba nie wytrzymuje.
Adam skomentował to tak: Wyglądasz jakbyś ćpała, jesteś cała pokłuta i leci ci krew z małych czerwonych punkcików jak po igłach.

Nie daje rady.
Teraz też mnie wszystko dusi.
Czasem zapominam oddychać.
Przyspiesza serce.
Robi mi sie nie dobrze.
Wreszcie łapie oddech.
I sapie jak po przebiegnięciu kilku kilometrów.
Jutro WF.
A ja po wstaniu z krzesła dostaje zadyszki.
Straszne.
Źle mi się oddycha.
Ciekawe czy padne na WF czy może po prostu będzie mi ciemno przed oczami i nie będę mogła oddychać normalnie...
Ciekawe...
Cisza...
Dobranoc.

Po drodze do nieba.