wczoraj miałam strasznego lenia, przesiedziałam w domu cały boży dzień nie ruszając się z łóżka, i co robiłam a nio oglądałam sobie "My little pony" :D dopiero wieczorem mnie ruszyło i pojechałam ze znajomymi do knajpy ale też szybko powróciłam do domu bo się średnio czułam. A dziś wznoszę modły aby przestało lać bo popołudniu miałam jechać do Wujka, żeby razem z Amait pojeździć mu nowe kobyłki. Jedak jak na razie pogoda okropna więc nie pozostaje nic innego jak wszamać śniadanio i siedzieć na necie :/
buziole :*