Rzeźby przedstawiające relacje między Kanadyjczykami pochodzenia francuskiego i angielskiego.
(Idealnie ukazują aspekt niesnasek. Pani reprezentuje francuski vibe, a pan angielski. Dodam, że dama z pudelkiem patrzy z niesmakiem na symbol angielskiej władzy, czyli bank Montrealu, a dżentelmen z mopsem piorunuje wzrokiem bazylikę Notre-Dame - ważną dla francuskiej strony konfliktu. Cały koncept był ponoć inspirowany książką “Two Solitudes”, której autorem jest Hugh MacLennan. Wszystko to oczywiście można przeczytać na tabliczkach, które są tuż obok opisanych posągów.)