Pojawienie się małego kotka na wybiegu dla kóz i baranów wywołało niezłe zamieszanie.Najgłośniej beczał baran na to zleciały się kozy i wzyscy ustawili się w odpowiedniej odległości od kociątka i debatowali,a kicia najspokojniej w świecie przeszła w tą i z powrotem i wyszła przez dziurę w płocie i koniec zamieszania.
To jest ta kicia,którą potem z jej koleżanką dokarmiałam.
nemo50 2013-09-19
Bo nie beczy tylko mrauczy ;))))) .