[7399138]

Pałac w Siestrzechowicach otacza niewielki park, założony na dawnych fortyfikacjach. Jest położony w malowniczym miejscu w pobliżu wałów Jeziora Głębinowskiego, zbudowanego tu w 1971 roku. Dzieci repatriantów, powojennych mieszkańców Siestrzechowic – niemieckiego Grunau, bawiły się w przedszkolu, urządzonym w nie zniszczonym po wojnie pałacu. PGR, do którego należał obiekt, urządził tu też świetlicę i mieszkania pracownicze.
W parku rosły graby, wiązy, rododendrony.
Gdy PGR się wyprowadzał z obiektu i wykwaterowywał mieszkańców, zostały „przy okazji” powyrywane wszystkie podłogi, zerwany dach i więźba: zniknęło z pałacu wszystko, co się udało wywieźć. Pusty i zdewastowany obiekt przejęła spółdzielnia rolnicza z Białej Nyskiej. Pałac otrzymał nowy dach z blachy miedzianej. W latach 90-tych obiekt otrzymał od skarbu państwa w ekwiwalencie za mienie zabużańskie architekt Marek Paprocki z Prudnika. „Uszczęśliwiony” zabytkiem, stanowiącym współwłasność jego i brata, nie poradził sobie z remontem i utrzymaniem obiektu. Przez 8 lat pałac stanowił własność prywatną, ale stał pusty i niezabezpieczony. Zniknął w międzyczasie nowy, miedziany dach.
5 lat temu właściciel zlecił zbadanie wody z pałacowej studni, co potwierdziło jego przypuszczenia, że jest to wysokiej klasy woda mineralizowana.
Pojono nią bydło, hodowane w spółdzielczych oborach. Ale że była, jak powiadają mieszkańcy wsi, „zażelaziona, śmierdząca” i szkoda było krów, zaniechano korzystania ze studni. Odtąd źródło znalazło sobie inne ujście: nieustannie wybija w piwnicy jednego z pałacowych skrzydeł. Przez okno piwniczne widać, że całe pomieszczenie jest zalane przejrzyście czystą wodą.
Rok temu bracia Paproccy sprzedali swój „ekwiwalent” łodzianinowi, mieszkającemu w Australii za 70 tysięcy zł. Pałacu im nie żal. Ale żal „świętego źródła”, o którym w międzyczasie dowiedzieli się z opowieści dawnych mieszkańców przedwojennego Grunau.
Architekt z Prudnika opowiada, że przed wiekami były tu aż cztery studnie: dwie w środku pałacu i dwie na zewnątrz. Woda z Grunau miała właściwości zdrowotne, podobno była tu butelkowana i sprzedawana.
Czy źródło wody z Siestrzechowic stanie się kolejną atrakcją Opolszczyzny, dowiemy się za parę lat, jeśli panu Brzozowskiemu, nowemu właścicielowi pałacu uda się znaleźć i odtworzyć zasypane studnie i doprowadzić zabytek do stanu sprzed wieków.

rycho2

rycho2 2009-10-08

serdecznie witamy przewodnika B&R

madziak

madziak 2009-10-09

oby się udało ! uwielbiam takie miejsca :)

anabela

anabela 2009-10-10

Oby nie było tak jak w Lubstowie.Ja nie mogę patrzeć na niszczejące zabytki.Miłego wieczoru.

audi1

audi1 2009-10-16

jeśli to Polak to życzę mu bardzo gorąco powodzenia:))

dodaj komentarz

kolejne >