Właśnie dziś dostałem
czerwone kalosze,
zszedłem na podwórko
i dumnie je noszę.
W czerwonych kaloszach
przez wszystkie kałuże
przejdę suchą nogą,
przez małe i duże,
i przez ten ocean,
na którym leciutko
wiatr dmucha w żagielki
papierowym łódkom.