Wieczorem pod latarnią stoi pijany gość i krzyczy:
- Otwieraj!
Podchodzi do niego policjant i pyta o co chodzi.
Na to gość:
- Żona mnie do domu nie chce wpuścić! - i dalej się awanturuje.
- Niech pan poczeka, ja to załatwię - Halo! Policja! Proszę otworzyć!
Cisza...
- Halo! Policja! Otwierać!
Cisza...
- Niech pani nie udaje! Przecież widzę, że się świeci!
dodane na fotoforum: