NA JUTRO DO SZKOŁY... JA CHYBA TYLE KSIĄŻEK NIE NOSIŁAM... MIŁEGO WIECZORU WSZYSTKIM ZAGLĄDAJĄCYM I ULUBIONYM ŻYCZĘ:))
atrami 2013-09-09
ja też nie :( moja Córeczka zostawia na szczęście książki w szkole więc aby drugie śniadanie "dźwiga", ale dzisiaj podniosłam plecak znajomej 3-klasistki i 10kg to bite w nim było :/
A potem szum, że dzieci wady postawy mają - masakra jakaś to nasze szkolnictwo :/
jonna 2013-09-09
To niestety nie tylko u nas, u naszych zachodnich sąsiadów dzieci dźwigają dobre wiadro węgla na plecach.....
asenata 2013-09-09
a na rehabilitacje długo trzeba czekać i funduszy brakuje i tu się błędne koło zamyka
kimeraj 2013-09-09
To fakt - kogoś popieprzyło z tymi książkami! A im wyżej, tym ciężej (w sensie plecaki). Mój syn ma 8 lekcji, do każdego przedmiotu zeszyt, książka + ćwiczenia, no i strój na wf....Nie można podnieść plecaka...masakracja jakaś!
lila08 2013-09-10
hmmm...ja miałam 1 elementarz i książkę do matematyki ...a teraz!!! a później wada postawy -o zgrozo !!!
abc75 2013-09-12
My nie mamy takiego problemu,wszystkie ksiazki i zeszyty dzieci dostaja w szkole ( rodzice nic za nie nie placa),poza tym nie musza ich codziennie nosic do domu,ewentualnie 1 w tygodniu jakies cwiczenie do zrobienia ,na ktore z regoly maja 3-4 dni,na weekendy nigdy nie dostaja pracy domowej-bo to czas wolny od szkoly dla nich!tylko pozazdroscic ;)