Wychodząc z założenia, że u dzieci wszystko ląduje...

Wychodząc z założenia, że u dzieci wszystko ląduje...

...w buzi, postanowiliśmy to wykorzystać i podstępnie nakarmić nasze niejadki.

Rozsypane jedzenie na tacy w niczym nie przypominało codziennych obiadków. A więc miało być atrakcyjne i kuszące ;)
Udając, że nie interesuje nas co z rozsypanym jedzeniem zrobią czekaliśmy na dalsze wypadki z nadzieją, że pięknie zjedzą...
A skończyło się na przedniej zabawie dzieciaczków i w efekcie niewiele wylądowało w buzi ;)
Chcieliśmy się wycwanić po nieudanym karmieniu łyżeczką. Hmmm, może innym razem się uda? ;p

dodane na fotoforum:

wie47

wie47 2010-06-11

heheh świetnie opisane ..u nas też tak jest Franio niewiele je z inności tylko deserki (z słoika) zupki (nie z słoika) i chrupki aha no i jasne że pije mleko ..hehe..a co to było jakas ???kaszka???bo nie wiem czym sie tak rozkosznie bawili:)...

jndiana

jndiana 2010-06-11

:)) ziemniaczki :)

laura06

laura06 2010-06-11

Witaj :) Cieplutko Cie pozdrawiam i życzę milutkiego dnia:)

livia09

livia09 2010-06-11

ja tez kiedys mialam taki cuudowny pomysl na nie jadka hahah :)
skonczylo sie podobnie :)

achcha

achcha 2010-06-11

Ja tak próbowałam zachęcić do samodzielnego jedzenia ale Grześ jada tylko z łyżki - podane w innej formie - oznacza: niejadalne!

krisa22

krisa22 2010-06-11

hahahaa nie dały się zrobic dzieciaki:))
mądre istotki:)

dodaj komentarz

kolejne >