[36921757]

Rybik ma swojego wroga, którego na pewno nie zechcielibyście zaliczyć w poczet sojuszników. To pająk. Nie wiem, czy lepiej zacząć od opisu niesamowitej postury czy oficjalnej nazwy. W każdej szkole języka polskiego dla obcokrajowców poprawne wymówienie imienia i nazwiska domowego pająka powinno oznaczać zaliczenie egzaminu z wymowy. Z najwyższą lokatą.

Tak poważnie, to druga część nazwy doskonale oddaje zachowanie zaskoczonego pajęczaka. Co do pierwszej, to nawet nie próbuję odgadywać pochodzenia. Oto on: nasosznik trzęś. Komu przyszła do głowy zadziwiająca zbitka dźwięków? Proszę powtórzyć te dwa słowa raz po raz. Szybko, jeszcze szybciej! Pyszne, nieprawdaż? Pająk ów to stały i uciążliwy sublokator. Na południu mieszka jeszcze w ogrodach, u nas nie przetrzyma zimowych chłodów. Do kilkumilimetrowego ciała żółtawej barwy doczepione jest osiem koszmarnie długich nóg. Żaden krajowy pająk takowych nie posiada.
Kilkadziesiąt raz dłuższe niż cały korpus. Ciemne zgrubienia na odnóżach to ruchome stawy. Nie wiem gdzie w wewnątrz mieszczą się mięśnie, ale muszą być, gdyż chudzielec potrafi całkiem zgrabnie biegać. I jeszcze coś: zdenerwowany czy wystraszony odgrywa dziwaczne przedstawienie. Zaczyna wpadać w drgawki czy może raczej rodzaj transu. Ciało niknie gdzieś w plątaninie rozchybotanych nóżek, które na dodatek szarpią pajęczynę. Stąd pewnie nazwa trzęś. Doskonały sposób na zbicie prześladowcy z tropu i ucieczkę.

W stanie wyższej konieczności rzuci na pożarcie jedną z kończyn. Cztery pary nóg dobre, ale z siedmioma też można żyć. Dzień przesypia na spodzie mebli, gdzie nie grozi im kontakt z ssawka odkurzacza. Strategia bardzo przydatna, gdyż większość ludzi za pająkami nie przepada. Tylko proszę, nie dokonujcie rękoczynów na ścianie! Nasoszniki są tłustawe. Po paru dniach w miejscu morderstwa wy plama. Ciężka do usunięcia a widoczna z daleka. Jeśli już egzekucja, to tylko przy pomocy odkurzacza.
Nasosznik wygląda licho, ale jest posiadaczem silnego jadu. Bez problemu zabije kilka razy większą od siebie ofiarę a nawet innego, potężnego z wyglądu domowego pająka kątnika. Biedaczysko wprowadza się jesienią na pokoje, a na początku zimy ginie pożarty przez nasoszniki. Spokojnie, ludzi nie gryzą. Na co dzień stawiają wnyki. Gdzie popadnie snują poplątane nitki pajęczyny. Długie girlandy na oknie, ścianach i przy podłodze. Uwielbiają wiszące w przedpokoju ubrania, które osnują metrowymi festynami. Robota wytrawnego kłusownika.

dodane na fotoforum:

styna48

styna48 2022-02-02

Ciekawe wiadomości i fajne foto.

halka

halka 2022-02-02

Ja właśnie do łapania używam odkurzacza.

dodaj komentarz

kolejne >