Gdyby tylko połowa czterystu tysięcy mieszkańców Warszawy zostawiała dziennie po pół łuta nie dojedzonego chleba, to zrobi się z tego trzy tysiące sto dwadzieścia pięć funtów. Na rok wyniesie to do nieuwierzenia ogromną ilość, którą jednak rachunek potwierdza. — Otóż z owych pół łutów codziennych urośnie przez rok milion sto czterdzieści tysięcy sześćset dwadzieścia pięć funtów i te pogardzone, a raczej nieuszanowane resztki mogą co dzień wyżywić z górą tysiąc czterysta osób, czyli dwieście rodzin, licząc na osobę po trzy funty, co jest dostateczne nie tylko dla uchronienia od głodowej śmierci, ale nawet do podtrzymania sił. Więcej powiem: te nic nie znaczące półłuty, zbierane przez cały rok, wystarczyłyby do nakarmienia w jeden dzień całej prawie ludności Warszawy, bo dla trzystu siedemdziesięciu dziewięciu tysięcy dziewięćset sześćdziesięciu pięciu osób. Cóż pani powiesz na to?