Był las, proszę Was – i do tego lasu
dla zabicia czasu przyszło młodzieńców dziewięciu.
Pierwszy – wyrzeźbił nożem swoje nazwisko w korze.
Drugi – gdy tylko przybył, skopał niewinne grzyby.
Trzeci – wesołość wzniecił, bo porozrzucał śmieci.
Czwarty – wrzeszczał jak goryl, echo gra do tej pory.
Piąty – z wiatrówką w dłoni zaczął wiewiórkę gonić.
Szósty – tak się rozgniewał, że tłukł butelki o drzewa.
Siódmy – w zabawy szczycie, podpalił leśne poszycie.
Wreszcie dwaj pozostali gałęzie łamali.
A las, proszę Was, westchnął sobie żałośnie.
– Ja wyrosłem pięknie!
Ale co z nich wyrośnie?
dodane na fotoforum:
miecz 2022-04-23
Może też być jeszcze inaczej. Wybraliśmy się na spacer do lasu. Zajeżdżamy na nasze miejsce postojowe w lesie, gdzie byliśmy trzy tygodnie wcześniej, a tam... Nie ma lasu! Tylko połamane gałęzie i pnie.