Mądra sowa z Chotomowa

Mądra sowa z Chotomowa

Jest na dębie koło Bracka kancelaria adwokacka.
Mądra ją prowadzi sowa, co przybyła z Chotomowa.
Sowa siwa, bardzo stara (dziób w drucianych okularach)
Siedzi sobie i orzeka, a kolejka chętnych czeka.

– Puk! Puk! – Proszę! - Wchodzi zając
I – uszami wywijając – pyta:
– Czy ja mogę przebiec niedźwiedziowi drogę?
Sowa myśli, każe czekać.

Za zajączkiem myszki wchodzą i od progu się rozwodzą:
– Bo bóbr ciągle ścina drzewa, rzeka norki nam zalewa!
Sowa myśli, każe czekać.

Siedzi sowa zamyślona, a tu do niej frunie wrona.
– Droga sowo, na me dzieci, sroka kradnie, co się świeci!
Sowa myśli, każe czekać.

Wtem do dziupli wydra wpada i na krzesło szybko siada.
– Moja sowo, łubu-dubu, żaba nie chce oddać długu!
Sowa myśli, każe czekać.

Wchodzi wilk i pomrukuje, wielką łapą się wachluje.
– Mądra sowa, nie żartuję, lis w warcaby oszukuje!
Sowa duma: – Chociaż myślę, nic mądrego nie wymyślę.
Bo czy jest na świecie rada, aby zmienić w mig sąsiada?

Za klientem drzwi zamknęła, tak myślała, aż usnęła.
Bo to była mądra sowa, sowa rodem z Chotomowa.

pit69

pit69 2022-07-20

Dobra całość:)Pozdrawiam:)

dodaj komentarz

kolejne >