Poradnik kulinarny :))

Poradnik kulinarny :))

Poradnik dla zainteresowanych: tak sobie radzę w czasach niedoboru drożdży :)) Świeże drożdże dzielę na kawałki, szczelnie zawijam i tadam :)) Jak są potrzebne to wyciągam potrzebną ilość i zostawiam do rozmrożenia w temperaturze pokojowej. A jak zapomnę wcześniej wyjąć, to po prostu rozrabiam je w baaardzo ciepłej wodzie (ale nie wrzątku, bo się zaparzą) i już :)) Drożdże nic a nic nie tracą swoich właściwości. Polecam ten sposób przechowywania, bo jak wiadomo świeże nie poleżą długo w lodówce :((

A teraz rozweselacz na trudne dni:
Muszę się szczerze przyznać, że mnie to się na tej kwarantannie zaczyna zayebiście podobać. Wstaję sobie rano o 12.30 z łóżka i pierwsze o czym myślę to to czego nie zrobię dzięki tej całej pandemii. Do roboty: nie trzeba, odebrać dzieci ze szkoły: z głowy, obiad na 15.30: wy*ebane. Później liczę budżet domowy. Remont €0, ciuchy €0, długi: zawieszone na trzy miesiące, dyskoteki i koncerty €0, jedzenie €2500.
Zaglądam do dzieci, leżą w łóżkach z objawami virusa ps4 ale lekarz twierdzi, że to kiedyś samo minie, więc p#$%!lę. Co się będę stresować. Nie myję zębów, bo i tak trzeba trzymać dystans, więc oszczędzam czas na wykonywanie zbędnych ruchów prostych. Schodzę do kuchni, zaglądam do lodówki, a tam pusto, pomimo tego, że zakupy na cały miesiąc robiłam już trzy razy w tym tygodniu. Od tego żarcia zrobiła się strasznie tłusta plama na mojej kanapie, a trzy tygodnie temu, przed kwarantanną był z niego całkiem fajny facet. Jadę do sklepu na ulicach pusto, zero korków, do marketu na drugi koniec miasta dojeżdżam w 10minut. Dzisiaj to się tak rozpędziłam po osiedlu, że filtr dpf w moim Peżocie sam się oczyścił. Miejsce parkingowe pod samiutkim marketem czeka na mnie jak na królową. Kolejka przed wejściem do sklepu jak za czasów PRL może przerażać, ale nie mnie! Ja wykorzystam te 45 minut na p#!%$lnięcie kilku fotek w maseczce i rękadziwkach, ochasztaguje i wstawię na Instagrama. Zrobiłam dwa selfie, skasowałam osiem i ani się obejrzałam a już jestem pierwsza w kolejce. Podstawiają mi pod nos świeżo odkażony, ociekający żelem do dezynfekcji wózek i zapraszają do środka. Mam wrażenie, że wygrałam życie, zapierdalając jak burza przez środkową alejkę z warzywami. Nikt się nie przepycha, zero dzieciorów wpadających pod koła wózka z zakupami, mogę wybrać największego ogórka w spokoju, alkohol nie był tak tani od kilku lat, jestem pierwsza na przecenach: królowa życia. Podbijam do kasy, jestem obsługiwana indywidualnie, czuję się wyjątkowo... Idę przez parking z zakupami do samochodu, odkąd jest tak mało kobiet na ulicach mężczyźni zwracają na mnie uwagę, czuję się piękna...
Uwielbiam taką atmosferę. Same plusy. Jedyną rzeczą, która mnie trochę wkurwia to ten upierdliwy kaszel...
Źródło: Znalezione w necie

prince8

prince8 2020-04-22

,,,,, .... ;))))))))))))))))))))) d-c

zoja54

zoja54 2020-04-22

A ja się dziwię dlaczego od kilku tygodni nie mogę kupić drożdży, a to ty Kasiu wykupiłaś ha,ha:)

slawa1

slawa1 2020-04-22

Ja też mam takie porcje,tylko nie umiem piec drożdżaka,a podobno to takie proste.

marty

marty 2020-04-22

Dzięki "dobra kobieto" … mam zapasik drożdży , ale nie wiedziałam , że można je mrozić … człowiek całe życie się uczy … pozdrawiam !

babcia1

babcia1 2020-04-23

ja już robię tak bardzo długo tylko dzieliłam kostkę na połowę ale teraz porobię mniejsze porcje!!!

ewjo66

ewjo66 2020-04-23

cześć Kasik :-)szczerze się uśmiałam :-)
a co do drożdży to nigdy w zyciu nie miałam ich tyle naraz :-) mam chyba z 1,5 kg ..też pokawałkowałam i zamroziłam...:-)

ola17

ola17 2020-04-23

Też tak robię, po długich brakach drożdży kiedyś "złapałam" całe 1/2 kg, podzieliłam, zamroziłam. Dwa dni temu kupiłam suche, bo były.
<Rozweselacz> super! Pozdrawiam, dobrego dnia życzę.

anad60

anad60 2020-04-23

też mrozimy.....wytrzymają aż do zimy :)

madu02

madu02 2020-04-23

To byłaś królową parkingu, też muszę wyjść, żeby się dowartościować, mam tylko pytanie czy byłaś może w maseczce?

alisha

alisha 2020-04-25

Super

hellen

hellen 2020-04-30

Kasiu jak zawsze się rozweseliłam zaglądając tutaj ....a drożdze już są w sklepach ....kupiłam na wszelki wypadek aż 1 kostkę 100g ...zamroziłam...zawsze mroże bo w moich porywach na drożdzowe wyroby to by nigdy nie dotrwały do celu :)))) Buzki.

dodaj komentarz

kolejne >