puszek 2012-03-05
Pańcia , ja domu pilnuję.
Odpowiedzialny się czuję.
Od niedzieli do soboty,
na mej głowie huk roboty;
Przycinanie gałęzi w krzakach,
sprzątanie piór po pierzakach,
pilnowanie, czy trawa rośnie,
ostrzenie szponów na sośnie,
łowienie, gdy łazi glizda,
a to nie cała jest lista !
Jam jest Colonel, nie broję,
Łaszę się do Pańci swojej.
Nie dziw, że wśród powinności,
brak czasu jest dla miłości .......
Czarny nie wie, co to praca,
wciąż kotkom łebki zawraca.
Gdy kita pięknie wzniesiona,
rwie je na urok ogona .
Lecz dosyć już, Czarny Panie,
Arturro dostanie lanie.
Powróci na miejsce w rządku,
a wszystko będzie w porządku