Dajcie mi tego listonosza!!! Poszatkuje go jak nic!!

Dajcie mi tego listonosza!!! Poszatkuje go jak nic!!

Czyli moj prywatny grozny doberman ;p

A o naszych listonoszach mozna by tak dlugo opowiadac.

annetka

annetka 2013-08-29

Opowiadaj ! Mój listonosz jest ... zwykły :)))

ato1rod

ato1rod 2013-08-29

Ależ on dłuuuugi !!!!! A myślałam, że tylko psy nie lubią listonoszy, pozdrawiam :)))

bourget

bourget 2013-08-29

taki wredny listonosz???
ciekawe, urzedy pocztowe w USA sa jednymi z najwiarygodnieszych i solidnych instytucji jakie znam, taka mila odmiana po Poczcie Polskiej...

aniak68

aniak68 2013-08-29

No padłam hihihi

owca47

owca47 2013-08-29

Czarrrny charrrakter!

lucyrka

lucyrka 2013-08-29

hahhahahaha, ja tak mialam ,ale z jamnikiem

kocurro

kocurro 2013-08-29

Arthurku kocurku co ci biedny listonosz zawinił?:)

magtan

magtan 2013-08-29

Naprawdę nie lubi listonosza?! Opowiadaj zaraz :)

kromis

kromis 2013-08-29

U nas listonosz zmienia sie non-stop. Do dzisiaj, a mieszkamy juz w tej dzielnicy ponad 6 lat, nie rozumiem dlaczego nie mozna miec jednego, gora 2 listonoszy zmieniajacych sie co jakis czas. Tutaj mam wrazenie, ze jest "na kogo padnie na tego bec". Najgorzej latem, kiedy prace przejmuje mloziez na zasadzie "student job".
O zaginionych listach, wrzucanych po sasiadach ( a pozniej przynoszonych przez sasiadow ) czy pomylonych ulicach ( ale tym samym numerze ) nie bede wspominac, bo nie raz wrzucalam taki cudzy list do skrzynki na listy ( ktory wracal sie na poczte ) z podpisem, ze u nas to avenue a nie rue. Kiedys nawet narysowalam mapke z czerwona strzalka wyjasniajaca jak dojsc do adresu z kopery.

kromis

kromis 2013-08-29

A jak juz poraz "enty" dostalam ten sam list to napisalam duzymi literami "mam tego dosyc i jak jeszcze raz dostane ten list to wytlumacze recznie listonoszowi gdzie trzeba wrzucic ten list". Jak na razie minal m-c i oslawiony list jeszcze nie przyszedl ;)
A najbardziej wkurzajace jest to jak zostawiaja awizo w skrzynce....bez dzwonienia do drzwi ( a czlowiek jak glupi czeka i siedzi na parterze zeby odebrac przesylke ).

kromis

kromis 2013-08-29

Jakies 2 tyg temu wychodze z domu i widze 2 domy u sasiada dalej listonosza. Pytam: jest cos do nas i podaje numer ( bo nie znamy sie ). Od razu mowi "nie ma". Ok, jak nie ma to ide dalej. Ale odwracam sie po chwili i widze, ze stoi przed nasza skrzynka, wpisuje cos i wrzuca kartke do skrzynki. Wracam i wyciagam....awizo. No #@@@$/;@ !! Ide za nim i pytam sie: "co to jest?" "No awizo, trzeba sie zglosic po przesylke jutro od 10h". No to ja na spokojnie, ze moze mi ja teraz dac, co bedzie dwigal. "Nie, bo on juz kartke wypisal, bo w domu nikogo nie bylo". Ja do niego grzecznie, ze przeciez pytalam i mogl mi ja dac jak wychodzilam z domu. "Ale on juz nic nie moze, bo karteczke wrzucil, a ona ma numerek i jemu bedzie brakowac w druczkach, itp, itd" Pewnie odpuscilabym gdybym wiedziala, ze mam duzo czasu i spokojnie moge isc po przesylke

magtan

magtan 2013-08-29

Hihihi, jak mieszkaliśmy w Krk miałam to samo, a teraz na wsi jest jeszcze gorzej:(( Listy z urzędów w W. do mnie (jakieś 2,5 km) idą czasem i tydzień. A najgorsze jest to, że nie mogę nic dużego zamówić kurierem, bo firmy kurierskie nie jeżdżą tu po 17.00 i musiałabym brać urlop, żeby przesyłkę odebrać!

kromis

kromis 2013-08-29

No ale wlasnie tego czasu nie mialam! "Prosze pana, po co utrudniac? Pan mi da przesylke, ja panu oddam karteczke i nie zloze skargi". " Nie, bo juz napisane, bla bla, bla" " Kuzwa, albo mi pan daje ta paczke albo ide po mojego dobermana i nie bedzie ani karteczki ani druczku!!!"
Do domu wrocilam z paczuszka, a moj osobisty doberman dostal snaczka. A co ;)
* p.s ta historia zdarzyla sie naprawde

kromis

kromis 2013-08-29

magtan@ kurierzy to inna historia ;)

kocurro

kocurro 2013-08-29

to teraz Arthuro jest usprawiedliwiony,gryź niedobrego pocztyliona:)

calipsa

calipsa 2013-08-29

hahha temat rzeka :) mój listonosz to wie że pracujemy i tak nie otworzymy to od razu wypisuje awizo a jak ma coś małego to od razu dobija się do sąsiadki emerytki i u niej zostawia:P Skubaniec

A co do kuriera..zamówiłam coś na adres babci, pól dnia nie wychodziła z domu, bo zadzwoni, bo przyjedzie..na 3 min wyszła z domu na podwórko, wraca a na schodkach leży awizo!! No jak to? Przed chwila wychodziła i nic nie było! Dzwoni do mnie zrozpaczona, bo awizo, bo nie ma paczki co robić! Dzwonie do faceta gdzie paczka, an że zostawił za płotem. Jak to za płotem!!?? no tak, za płotem. Dzwonie do babci, że on jednak zostawił tą paczkę. Przeszukała biedna całe "za płotem" i okazało się że kurier przerzucił tą paczkę i trafił do dużego kartonu, który stał pod piwnica na opał! Masakra jakaś! I ten nie potrzebował pokwitowania ani nic?? A gdyby tam szkło było? coś cennego? Szkoda słów!

puszek

puszek 2013-08-29

Wyciągam się jak długi,
stroszę puchate futro.....
zaczaję się na listy,
zaczaję zaraz jutro !
Mam prężne mięśnie kocie,
mam kły oraz pazury,
listonosz łomot weźmie,
skoczę na niego z góry !
Czapeczki nie ma facet
a mundur w strzępach wisi,
doberman Czarny pomści
za krzywdy swej Kromisi !

wiesia9

wiesia9 2013-08-29

Ho ho ho, ależ historie! Nóż się w kieszeni otwiera! Wcale się nie dziwię Arthurkowi, że tak reaguje na mięso (bo rozumu to się w tym nie doszuka), co się rusza. W ten sposób Arthurro informuje Was, że listonosz nadchodzi! Niezła sygnalizacja, wiadomo kogo się spodziewać :-) Dzielny chłopak! :-)

pegasa

pegasa 2013-08-29

No to macie niezłą jazdę z listonoszami:/

zuuzik

zuuzik 2013-08-29

kocham tego go dobermana:)

chilu

chilu 2013-08-30

Z tym futerkiem to tylko nowofunland albo czarny owczarek niemiecki (bardzo rzadki), na pewno nie dobermann.
Przypomina mi sie taka pioseneczka "Miala matka trzech synow, dwoch niezwyklej madrosci a trzeci co byl glupi poszedl do lacznosci"...
Poniewaz u nas male urzedy pocztowe likwiduja i ich funkcje przejmuja wiejskie sklepiki, ktore maja dokladnie taki czas pracy jak i ja umowilam sie z listonoszem, ze jak cos przyjdzie to mi wrzuci przez plot - pakiet ksiazek w trakcie ulewy tysiaclecia....
"miala matka trzech synow......................

hellena

hellena 2013-08-30

A ja myślałam ,że tylko u nas tak "prężnie" działa poczta.To nie do wiary co opisujesz ,to jakaś paranoja.

lucyrka

lucyrka 2013-08-30

moja kolezanka z kurierem miala podobna historie.Czekala na nowy telefon,dzwonila do firmy co jest,ze mial byc do 17 a ona z domu nie wychodzila.Okazalo sie ,ze niby kurier juz byl,ale nikogo w domu nie bylo.Wiec kolezanka stwierdzila,ze zlozy skarge,nie minelo 30 min kurier sie pojawil,ale nie zapukal do drzwi tylko paczke wrzucil do ogrodka i tak tez sie wytlumaczyl w firmie. A kiedys nasze zamowione opony do uata wyladowaly u sasiada ulice obok.

hasedi

hasedi 2013-08-30

przeczytałam wszystkie opowieści o listonoszach ...należy się im pazurami po .... :)

orioli

orioli 2013-08-30

A ja myślałam, że tylko nasza poczta zalicza wpadkę za wpadką.Tymczasem to nic w porównaniu do tego, co przeczytałam.Mało czkawki ze śmiechu nie dostałam. Ja wiem, że nie wypada z cudzego "nieszczęścia", ale to jak w komedii absurdu.
Czarne, bierz go!

annetka

annetka 2013-08-30

A u mnie wszystko normalnie ... nawet mam telefon do listonosza, jak zastanę awizo, dzwonię , on mówi gdzie jest , umawiamy się , przesyłkę odbieram , on zadowolony , że dźwigać nie musi ...hmmm...

ato1rod

ato1rod 2013-09-01

No to Czarne w pełni usprawiedliwione :))))

dodaj komentarz

kolejne >