dobranoc...

dobranoc...

Trudy życia jeszcze pestka - kiedy jest się przed czterdziestką .
Lecz gdy piaty krzyżyk stuknie - tam coś łupnie, tam coś puknie .
Tu coś pęknie, tam wysiądzie - wzrok zmętnieje, błędnik zbłądzi .
pęcherz puści, wzwód zawiedzie - z hemoroidem trudno siedzieć .

W stawach strzyka, w sercu pika - dupa boli po zastrzykach .
Szczeka z dziąsłem nie pasuje - klimakterium humor psuje .
Gęba zmienia się w rzodkiewkę - gdy prostata ściśnie cewkę .
Tętno tętni jak sto koni - w uszach dzwon Zygmunta dzwoni .

Sypie piach w maszyny tryby - w głowie łupież, w butach grzyby .
Jeszcze gorzej jest niewiastom - tu za sucho, tam za ciasno .
tu obwisnąć coś potrafi - z tym by trza do mammografii .
W krzyżu młotem z bólu gruchnie - papierosem z gęby cuchnie .

Czas wciąż kradnie, brak pamięci, i reumatyzm skręci .
Człek się potknie, coś ukłuje , czasem się jak ZOMBI snuje .
Przed oczyma mu ciemnieje ; - aż do reszty nie zgłupieje .
W mózgu śmietnik i badziewie .
W końcu NIC już prawie nie wie .