megan11 2013-07-20

W zeszłym roku szkolna wycieczka wychodząca na Halę Łabowską zgubiła dwóch dzieciaków... Opiekunowie siedzieli w schronisku, a młodzi panowie dwaj błądzili po okolicy. Spotkałam przestraszonych chłopaków na początku szlaku przy szkółce leśnej. Nie mieli przy sobie nic. Od telefonu, przez mapę, po butelkę wody - brawa dla opiekunów! Dodzwoniłam się do schroniska i dałam znać, że młodzież wychodzi na szlak z moją mapą i zapasem wody. Nauczyciel, to brzmi dumnie... ale nie zwalnia od odpowiedzialności również w wakacje :)