Kraków

Kraków

Żydowscy agenci handlowi większą część życia spędzali w pociągach. Dla zabicia czasu opowiadali sobie ucieszne historyjki. Doszło do tego, że znali wszystkie anegdoty na pamięć. Postanowili tedy ponumerować je i w ten sposób zaoszczędzić sobie wysiłku opowiadania.
Pewnego dnia kramarz z małego miasteczka znalazł się w przedziale kolejowym w towarzystwie trzech komiwojażerów.
Po chwili milczenia jeden z nich odzywa się:
– Dwadzieścia siedem…
Wszyscy się śmieją
Drugi powiada:
– Osiemdziesiąt jeden…
Wszyscy się śmieją.
W końcu trzeci mówi:
– Sześćdziesiąt dwa…
Wszyscy się śmieją.
Kramarz zrozumiawszy, o co chodzi, chciałby również wziąć udział w zabawie i woła na chybił trafił:
– Czterdzieści pięć…
Ale nikt się nie śmieje.
Głęboko urażony, zwraca się do współpasażerów:
– Dlaczego się nie śmiejecie? Przecież to bardzo dobra anegdota!
– To prawda! – brzmi chóralna odpowiedź – Ale tę anegdotę trzeba umieć opowiedzieć!

dodane na fotoforum: