bo w Australii ich niema, przygotowana na grzybobranie z nożem i koszyczkiem, buszowała w niskich partiach lasu
gepi12 2013-07-28
WARTO NA RODZIMEJ ZIEMI UKLĘKNĄĆ... I JESZCZE WRÓCIĆ Z PEŁNYM KOSZYKIEM! BĘDZIE TRADYCYJNA UCZTA, ŻYCZĘ SMACZNEGO!
maria10 2013-07-31
.... i jak widać efekty są..... piękne prawdziwki..... gorąco Was pozdrawiam :)))))
elza100 2013-07-31
Brawo ,jest drugi ,bo one to rodzinne grzybki ,zawsze rosną po kilka ,albo w najgorszym wypadku po dwa niedaleko siebie;-)