Dzisiejsza rajza

Dzisiejsza rajza

Kiedy dziś zapiał trzeci kur, wstałem z łoża, pożywiłem się i ruszyłem na rajzę. Niestety zaczęła się pechowo. W moim karym koniu zabrakło prądu, ale cóż... szybkie modły, 15 minut i moc wróciła. Zatem ruszyłem do kolegi Aladina. U niego zaczęliśmy bitwę od spokojnych harców. Najpierw w ruch poszły okucia, czyli trzeba skończyć co było zaległe.