Najświętsza Panienka - szeptali kreśląc znak krzyża starsi Od tej pory pod barcią było ludno i rojno. Z sąsiednich wiosek i parafii ciągnęły gromady wierzących i pobożnych. O zmroku co dzień widziano jasność, a potem ukazywała się twarz Najświętszej Panny. Pod barcią zaczęły się dziać dziwy niesłychane. Chorzy odzyskiwali zdrowie, kulawi od wielu lat zostawiali same kule i szli o własnych siłach, smutni doznawali pocieszenia.
gosiagl 2012-05-03
Dzięki Maju za wycieczkę.....takie miejsca mają niepowtarzalny klimat....
....pozdrawiam Cię i życzę miłego świętowania:)))