Kościół poklasztorny pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny
Marysia opowiadała mi o tym kościele.Ale opowieści nie oddają tego co się czuje kiedy się w nim jest...
Ja byłam przerażona.
Panował półmrok i zdjęcia są bardzo słabej jakości.Klimat taki ,jakby tam czas się zatrzymał...
Słychać było tykanie...
Z początku nie wiedziałam co to...
To był Anioł Śmierci.
Wisiał nad drzwiami głównymi i kołysał się.W ręku trzyma kosę.
Różne dziwne myśli przychodziły mi do głowy....
I kształt kościoła.Zamknięta trumna.
Tutaj o życiu myśli się inaczej....
Nie chcę was zanudzać ale warto poczytać o tym kościele i zakonie Kartuzów.
https://kmatuszczak.republika.pl/kartuzy/kosci.htm
irman 2012-07-22
To się nazwiedzaliście :)) Mam bliżej, a w tylu miejscach nie byłem ;)
amarsja 2012-07-22
Nie zanudzasz...już idę czytać dalej :)))
maria57 2012-07-22
Hmmmm, na mnie ten kościół wywiera raczej pozytywne wrażenie, Kiedyś, gdy mieszkałam jeszcze w Kartuzach lubiłam wchodzić do tej świątyni szczególnie w dni upalnego lata w czasie, kiedy nie było tam nabożeństw. Niesamowita cisza i przyjemny chłód zawsze działały na mnie niezwykle kojąco. Bujanie się anioła śmierci na końcu wahadła tylko mnie dodatkowo wyciszało. No tak, ale na takie reakcje musisz jeszcze długo poczekać. Podobno przychodzi to z wiekiem.