w drodze na Krywań...

„Byłam wtedy na tyle przytomna, że przypomniałam sobie, iż podczas wejścia na Everest zrobiłam zdjęcie w kierunku Makalu. Pomyślałam sobie, że teraz zrobię w drugą stronę. Nagle uświadomiłam sobie, że jestem jedyną osobą w górnej części tego masywu, że ludzie są dopiero w obozie III. Leżał tam proporczyk, wyniesiony przez Włochów, którzy nocą dotarli na szczyt. Nie ma tam więcej miejsca, gdzie można coś zostawić, tak jak na Evereście. Jeszcze „gorszy” pod tym względem jest szczyt Lhotse – gdy Darek chciał mi zrobić zdjęcie, to prosił, bym się nie wierciła, bo spadnie z nawisem. Czyli z tymi szczytami różnie bywa.”
Fragment książki „Gór fanka” o wyprawach na Everest, Lhotse i Makalu - Anki Czerwińskiej, zdobywczyni Korony Ziemi. Wspaniała książka dla tych, którzy kochają góry....

stokrop 2008-12-18

Nie byłam nigdy entuzjastką łazikowania po górach, ale odkąd widzę twoje zdjęcia nabieram nieodpartej chęci na małe co nieco :)

annada 2008-12-18

Uwielbiam czytać książki, były czasy że nie wychodziłam z pokoju tylko trzymałam nos w ksiażkach.Teraz mam mniej czasu ale tą książkę przeczytam,same cytaty z nij wziate są ciekawe.Piękny ten szlak na Krywań, cudna panorama.

kaziczek 2008-12-18

Pięknie, ale dlaczego mnie ze sobą nie zabrałaś.
Miłego pogodnego dnia życzę.

myku555 2008-12-18

fajnie jest spoglądać z góry,a jeszcze fajniej podziwiać widoki na gorze i tego bardzo Ci zazdoszcze,siedząc na nizinach,ale bardzo się ciesze,że dzielisz się z nami tyym pięknem.