Raz wróbel kanarka udawał –
Wydzierał się ze wszystkich sił.
Bilety na koncert sprzedawał,
I jajka z cukrem wciąż pił.
Żółtą farbą piórka malował,
Uczył się z nut treli i gam.
Choć się taki wielu podobał,
To w środku – wciąż był ten sam.
artpolo 2010-11-23
Bardzo ładny wierszyk, wróbelek wspaniale wyszedł :))
Serdecznie pozdrawiam, życząc w ten brzydki listopadowy dzionek pogody ducha i dużo radości :))
gosica0 2010-11-23
czasami lubimy przystroic sie w cudze piórka):):):))
kiedyś często mozna było spotkac tzw rzodkiewki czerwony na zewnatrz a biały w środku):):):):):):):):
danka1 2010-11-23
Ładnie go upolowałaś.
piter64 2010-11-24
najwazniejsze,,,to byc sobą:))
eewaa55 2010-11-24
fajny wierszyk...samo życie...ileż takich wróbelków w koło:)))
pozdrawiam cieplutko...u mnie pada śnieg:)))
joann00 2010-11-24
Ja tam wolę wróbelka od kanarka!
A jajko to mi sroka wypiła:-)) Ciekawe, czy będzie teraz śpiewać?
Serio, serio, wystawiłam jaja na taras, jak rozmrażałam lodówkę i się sroka dobrała....
kammaa 2010-11-25
Słońce już zakończyło
wędrówkę po niebie
wiec przyszła pora
by pozdrowić Ciebie
Snów barwnych Ci
życzę jak piękne motyle
piter64 2010-11-25
dobranoc:)))