umarłem na cztery strony świata
ze wzrokiem wplątanym
w głodne wspomnienia
bo dziś samo kochać
już nie wystarcza
widziałem to gdy miłość
wychodziła przez drzwi moje
zostałem sam z duszą
spoconą nałogami
nie bądź wdzięczny
za ochłapy losu
i uśmiechu na łzy
nie naklejaj
stań na krawędzi otchłani
i spytaj się wreszcie siebie
czy naprawdę
kochasz życie