fruwał, przysiadał, rozpościerał skrzydełka, to je składał, przenosił się z miejsca na miejsce, prężył się, obracał, to z przodu, to z boku, to pod firanką lądował i brzuch pokazywał... w końcu mówię mu: dosyć chłopie (bo coś ma z faceta), kto ciebie zechce w takich ilościach oglądać, koniec sesji, czasu nie mam...