Tak nazwałam po swojemu pokazane mi przez Adę miejsce, skąd zrobiłam kolejne zdjęcie gmachu opery bydgoskiej.
Każdy z nas ma swoje ulubione ścieżki i własne odkrycia, z których można zrobić efektowne ujęcia. Ada mnie właśnie w takie miejsce zaprowadziła.
Niestety, "skopałam sprawę" - powinnam stanąć zdecydowanie dalej od cudacznego pnia z uroczą naturalną dziurą. Byłoby wszystko i ów pień drzewa i gmach w całej okazałości. Mówi się trudno, dla mnie zdjęcie jest cenne, bo jedyne. Może kiedyś uda mi się tam wrócić i powtórzyć ujęcie
olga22 2012-08-30
CIEKAWE TO ZDJĘCIE!!!!!
re; też nie lubię tego pana, ale ciągnie mnie do jego reportaży opowieści!!! książek nie czytałam .
(komentarze wyłączone)