Tak dokładniej to już taki "post - wschód". A ja na progu z parującą kawulką, opatulona kocem... :-)
To jak to było z tym rozśmieszaniem Pana Boga planami? ;-)
Po feriach wracam do pracy, więc oczywiste jest, że ferie mogę jej poświęcić dla wprawy, hehe!
Dostałam matury próbne do poprawienia.
I to by było na tyle w kwestii planów feryjnych... ;-)
Aaaa, zapomniałam dodać, że to nadal szuflada.
A w sprawie kulki na niebie historyjkę dodałam pod następnym zdjęciem. Prawdziwa, słowo!
dodane na fotoforum:
mariol7 2017-01-23
Bo, nie, nie rzuciłam, nie zamierzałam rzucić. Dopracuję do końca tego roku szkolnego, potem się zwalniam, już uprzedziłam dyrekcję. Rzucenie pracy nie jest dobrym rozwiązaniem, jeśli chce się znaleźć kolejną. ;-)
asiao 2017-01-23
Takie jest życie.. dlatego ja unikam planowania dalej niż na najbliższe dni... :)
Widok na zdjęciu wiele wynagradza.. A u mnie zima jakby w odwrocie, słońce zlizuje śnieg..
anad60 2017-01-23
bajkowa fotka....
Chatka i Mariolka z kawką parującą na progu
urokliwy widok ....ale tam jest pięknie !!!
Pozdrawiam :))
zosia1 2017-01-23
Widok - cudeńko!!!!
Już zamykam oczy i widzę Ciebie opatuloną kocem, dymiącą kawę (jak w reklamach) i czuję zapach gór!!!!!!
Ps: A nie możesz wziąć tych "papierów do poprawy" do Chatki? Miałabyś super humor, to i oceny by były lepsze :)))
realka 2017-01-23
Jakiś czas nie wchodziłam na garnek a tu taka niespodzianka. Bardzo się cieszę, że wróciłaś.
zadra 2017-01-24
Piękny i plan pierwszy i widok w oddali :)
lidia23 2017-01-24
nie było Cię więc nie mogłaś dawać zdjęć na bieżąco ale robiłaś ,utrwalałaś piękne momenty ..:) ..i bardzo dobrze bo fotografia min.do tego służy...
zdjęcie jest śliczne!!
widok cieszy oczy:))
siestala 2017-01-24
widok cudny:) i tak Ci życzę z całego serca, żebys tym górskim powietrzem, widokiem i ciszą nacieszyła się jak najszybciej do syta!
Teraz będzie inaczej, bowiem życie sypie absurdami obficie;) i skojarzenia miałam na temat planowania natychmiastowe. Dowcip z taaaaką brodą, ale liczę na Twój uśmiech ( i wyrozumiałość). Lata 70. Do Murzasichla przyjechal z Krakowa prelegent partyjny z odczytem na temat planowania: dlugoplanowego, krótkoplanowego, planów pięcio i dziesięcioletnich, etc etc. Podczas prelekcji jeden z obecnych górali wstał i opuścił zebranych. Prelegent po skończeniu wywodów wsiadł do syrenki i jedzie do domu. Nagle po drodze widzi bacę, który wyszedl wcześniej ze spotkania. Baca idzie dziarsko, ale jakoś krzywo. Partyjniak zatrzymal samochód, odkręcił szybę i mówi: Baco, to poto żeście wyszli wcześniej, żeby się napić wódki? Na to baca: wsyćko panocku bez to wase planowanie. Planowałżech se piardnonć a żem się w gacie zesroł!
orioli 2017-01-25
Jeszcze chichocę po dowcipie Siestali. Może on i z brodą, ale dobry. Mariolko, uważaj :-)
Aha, kawulka i kocyk poczekają. Coś tam może wykroisz.