To znowu szufladowa droga "groniem" do wsi na dole.
Piękna droga, choć ten akurat odcinek kojarzy mi się ze spotkaniami niezbyt miłymi...
Pisałam kiedyś o wielkim odyńcu który o mało mnie nie zaatakował. Tak, tak, niektórzy mówią, że zwierzęta nie zaatakują bez powodu.
No, własnie. Bez powodu. A najczęściej tym powodem jest po prostu zaskoczenie. Zwierzę się przestraszy i tyle.
Powód jest.
Na szczęście zwykle pamiętam o tic-takach (tzn. o grzechotaniu nimi).
To jak dotąd najlepsze zabezpieczenie. ;-)
anad60 2017-01-26
jak bez odyńca to miło iść tą drogą...
ale jak bym odyńca tu spotkała
to na pewno bym zwiewała....oj zwiewała !!!
Pozdrawiam Mariolkę :)
spoko44 2017-01-27
przepiekna droga ,gorzej z odyncem ,czy lochą ,ale drzew wokół mnóstwo ,adrenalina sama zapędzi na wierzchołek drzewa hihi
lidia23 2017-01-28
naszłam na niego dwa razy jak szłam z psami na spacer..
brrr...-spierdzielałam ile sił w nogach..
a w tym roku spotkałam młodego dziczka..
ale uciekł..
zosia1 2017-02-01
A, to jest to miejsce.....
Jak wędrujemy z mężem po górach, a nie daj Boże coś się w krzaczorach poruszy, to mówię mu, że nie mamy tik -taków, a to może być dzik. A to są wypróbowane przez koleżankę z Garnka cukierki na dziki:)))
Mąż zawsze spogląda na mnie dziwnie i "pod nosem" coś mamrota :))))