Jeszcze tydzień.
Oczywiście, to będzie wypad tylko na sobotę - niedzielę, ale jednak. Trzeba napalić w piecu, ogrzać chatkę po wyjątkowo długiej nieobecności.
I sprzątania będzie trochę...
A potem - długie, nocne pogaduchy przy tym stole, z lampką wina albo "pieskiem".
A o świcie - jak zwykle wstanę pierwsza (tym razem będzie mój przyjaciel z synem), opatulę się w koc i usiądę z parującym kubkiem "kawulki" na progu.
I pomilczę, patrząc na widok "z płotkiem"...
https://chatanasiwymgroniu.pl/
anad60 2017-02-11
Mariolka jak zniknęłaś to ja cały czas
miałam przed oczami tą fotkę i tą poprzednią
z widokiem z okna, nawet chciałam sobie namalować
obrazek kredkami żeby nie zapomnieć tego widoku
a tu masz wróciły fotki....Bardzo Ci Dziękuję :)
że je wstawiłaś.
oliwkaa 2017-02-12
ja tez czekam na te piekne poranki z kawka w reku gdzie nic innego słychac nie bedzie tylko wzmożony śpiew ptaszków ;0)) one juz popiskują w sosnach ale mnie zimno żeby stac na mrozie :0)) kawa to by w sekund 5 ostygła !
zosia1 2017-02-26
Ja też tęskniłam za Twoja Chatką!!!!!
I nawet gałęzie sosny widzę - Ty chyba nazywasz to łapą???
Pamiętam jak pisałaś, że po "łapy" idziesz.... Ale może coś pokręciłam:)