No, właściwie jodły też.
Ło matulu, dawno tyle nie łaziłam. Ale ciągle nie mam dość. ;-)
Dzisiaj burzowo bardzo i deszczowo, wędrówka więc odbyła się doliną, ale zawsze to kilkanaście kilosów sympatycznie przemierzonych.
Lubię to! :-D
W dodatku rozbestwiłyśmy się obie z kumpelą mą: co zleziemy na dół, to na lody idziemy i ciacho sobie kupujemy do konsumpcji późniejszej na werandzie!
Przy takich łazęgach codziennych możemy sobie na to pozwolić. ;-)
Właśnie kremówką się delektuję, zieloną herbatą popijam.
Mmmm, rewelka! :-)
Z werandy widoki nieco posępne i przymglone, wrzucam więc widoczki z wędrówki wczorajszej.
Dzisiaj nawet ptaki jakoś umilkły, jeden jakiś głosik piskliwie zawodzi z lasu, obstawiam kukułkę przez matulę porzuconą w wieku jajęcym...
Pasikoniki też chyba smyczki konserwują i cicho siedzą, za to strumyk zasilony ulewą - aż huczy z dołu.
Jest piknie!
Czego i Wam życzę.
Oraz zdrowia. :-)
satsuma 2017-07-23
A ja chichoczę z kukułki w wieku jajęcym :)))))
Wszystko niech sobie szumi pięknie....ptaki w lipcu się trochę wyłączają.
amarea 2017-07-23
Po takich krainach to i ja chciałabym się powłóczyć i do tego z kumpelą, która nie żałuje sobie ciasteczka słodkiego :) Przyznaję rację, że po tak intensywnej wędrówce mam mniej wyrzutów, aby zjeść jakiś wyśmienity deser :D
U mnie dzisiaj też cały dzień był podejrzanie cichy i duszny, wręcz czułam nadchodzącą burzę, która faktycznie ok. 16-ej się pojawiła... Jednak na wieczór rozpogodziło się, a teraz słucham głośnego grania świerszczy :))
magtan 2017-07-23
Och... Zatęskniłam bardzo za tym wszystkim...widokiem gór, zapachem gór, muzyką gór
asiao 2017-07-24
Ładnie skadrowany beskidzki widoczek!
o do kukułek, to w lipcu już milczą,,,rozbawiłaś mnie tym jajęcym wiekiem ;))))
orioli 2017-07-24
Mogą jodły szumieć, to i trawy nie gorsze.
Za to ja nie mogę odpowiednio podziwiać widoku, bo turlam się ze śmiechu z powodu tej kukułki.
oliwkaa 2017-07-25
wiesz,ze jak sie Ciebie czyta to człowiek słyszy i odczuwa to wszystko jak na "lajfie" ?
Mówię Ci ...... tak jest ...
Ty pisz a ja poczytam :0)))
zosia1 2017-08-05
Dziś na polu upał. Lubię ciepełko, ale.... bez przesady:))))
Siedzę więc przed kompem i nadrabiam zaległości garnkowe.
Cały tydzień mam bardzo zajęty, bo córka wyjechała i muszę opiekować się jej kotem - znajdą Panamą. Koleżanka też się urlopuje, więc zostawiła mi klucze od swojego M-2 z kwiatkami do opieki. Tak więc chodzę po chałupach i doglądam "dobytku". No i muszę pamiętać o moim ukochanym Katerku.
I stwierdzam jedno - życie na emeryturze jest piękne!!!!! Może zmienię zdanie, jak dostanę decyzję z ZUS-u z wysokością emerytury :)