Fotka z wczorajszego wieczora, teraz nie jest tak dekoracyjnie... ;-)
Siedzę, wgapiam się w ten sam widok kolejny dzień niemal od trzech tygodni. Ale ja ten widok kocham! :-)
Jest dobrze.
Jeszcze rok temu myślałam, że tak już nigdy nie będzie. Że niczego już nie będzie.
A dziś jest wesoło, tak zwyczajnie. Nic wyjątkowego, nic ważnego, nic wielkiego się nie dzieje. A jestem szczęśliwa. Doceniam tę chwilę, tym bardziej się z niej cieszę.
Jestem w mojej chatce, odwiedzają mnie przyjaciele i znajomi, dziś znowu przyjechałam traktorkiem z większymi zakupami, no wiecie: wiatr we włosach, komary w zębach (sorry, tu nie ma komarów, ale brzmi fajnie), pozdrawianie znajomych na podwórkach mijanych domów, te sprawy…
Wieczorem spotkam się z zakumplowanymi od lat sąsiadami.
Przyjechali wczoraj, przyszli się przywitać. Dziś wykonamy jakiś grill, może ognisko, dawno się nie widzieliśmy.
A w czwartek przyjeżdża znowu mój przyjaciel (współtwórca werandy) na kilka dni, tym razem powędrujemy trochę po górach. Wygląda więc na to, że znowu polezę na Grzebyk.
Właściwie, dlaczego nie?
Chciałabym znowu znaleźć drogę bezpośrednio z Grzebyka w naszą dolinę, raz z Filipem nam się to udało, a potem już nie. Niby pamiętałam, gdzie zejść ze szlaku, ale już nie znalazłam tego miejsca.
Las jednak bardzo się zmienia, nic nie jest takie jakim było przed kilku laty, to naturalne.
Acha, nie zrobiliśmy wtedy z kumplem ogniska. Przyjechał późno, zanim się nagadaliśmy „wstępnie”, już zrobiło się ciemno i zimno, zwyczajnie nie chciało nam się rozpalać. Za to dłuuuuuuugie pogaduchy odbyły się na werandzie, przy stoliku, w grubych polarach, przy świetle lampionu który ostatnio przywiozła mi w prezencie Alutka. Cudny jest ten lampion, następnym razem zrobię zdjęcie.
Po górach też trochę połaziliśmy, ale niedaleko, kumpel przyjechał do Polski na kilka dni zaledwie, więc i wizyta u mnie była króciutka. Za to bardzo sympatyczna.
Jakoś tak zawsze jest, że moje Urodziny przeciągają się w czasie na około dwa tygodnie. Nigdy nie ogłaszałam jakiejś jednej imprezy, zwyczajnie nie wszyscy moi goście się znają, nie wszyscy się lubią i nadają na tych samych falach. A póki co, trzeba nocować w jednej izbie (sporej, na szczęście). ;-)
No to się „wymieniają”. Ha! Dzięki temu świętuję kilka razy, z każdym (lub z każdą grupką) z osobna. ;-)
W tym roku gości niewielu, ale za to fajnych.
No i miałam jeden prezent niezwykły: to halo księżycowe które tu pokazałam, pojawiło się na niebie dokładnie w dzień i godzinę (!) moich Urodzin.
Tym bardziej więc było dla mnie szczególne. :-)
Teraz na werandzie już jest cień, powietrze dookoła jest przesycone graniem świerszczy i szumem drzew, na niebie chmury typu baranki, taka jedna nad Grzebykiem po lewej aż razi w oczy swoją bielą.
Sójka przed chwilą zrobiła zadymę, może znowu oszukali ją w biurze podróży, rozskrzeczała się bidula, że hej! ;-)
Upał jednak tu na górze mniej daje się we znaki, wieje miły wiatr. Kot Maciek wylazł spod werandy, opróżnił michę i przygląda mi się ze stosu dech po starej werandzie.
„Magtan”, nie ma jeszcze mowy o żadnym włażeniu na kolana, ale nie szkodzi. Przyjdzie czas, to napiszę o nim więcej. ;-)
Cudnie jest, cudnie!
Czego i Wam niezmiennie życzę. I pozdrowienia ślę. :-)
satsuma 2017-07-31
Z przyjemnością poczytałam no i fotka super z tym słoneczkiem które rozjaśnia lasy na górach
lidia23 2017-07-31
piękne niebo nad górami,piękne światło:)
a Twój opis....-powiem kolejny raz ,że wiem o czym mówisz /piszesz :)
tak się żyje na wsi...szybko,wesoło,nieraz pracowicie ale jak ktoś się potrafi cieszyć z małych rzeczy -jest szczęśliwy:)))
kromis 2017-07-31
Tez bym sie wgapiala caly czas w tak cudny widoczek.
Nigdy nie wiemy co nam przyniesie jutro....bardzo sie ciesze, ze jest cudnie, ze wszystko sie ulozylo ;)
maria57 2017-07-31
świerszczy też bym chętnie posłuchała, za to mam upiorny wrzask czarnych ptaszysk, sam nie wiem, co to się nad moją głową przetacza - nagle robi się ciemno niczym w zaćmieniu słońca i potworny harmider - uwzięły się widać na mnie, na mój spokój - nie słychać żadnych innych dźwięków, tylko one, po nocach już mi się śnią - gdzieś od dwóch tygodni nie dają żyć
atiseti 2017-07-31
Masz racje, jest dobrze a bywa nawet cudnie :))))
Zależy od nastroju ale nigdy nie wolno wpadać w czarna rozpacz bo zawsze może być gorzej, ja tez cieszę sie z Tobą bo Twoje zniknięcie z gara nie było kaprysem ale jak życie pokazuje było całkowicie przedwszczesne ...
oliwkaa 2017-08-01
Spóznione ale szczere 100 lat !!!
asiao 2017-08-01
Widoczek w pełni relaksacyjny, właśnie taki jakiego trzeba dla odzyskania spokoju i równowagi ducha. A poza tym najważniejsza jest przecież atmosfera, a ta jak opisujesz, znakomita.... . Dobrego dnia!
amarea 2017-08-01
Niby ten sam, ale za każdym razem gdy zerkasz inaczej wygląda i to jest cudowne, że niebo, chmury, światło i pory roku tak pięknie malują dla nas naturalne obrazy :))
Doczytałam, że miałaś urodzinki, więc wszystkiego najlepszego!
...a prezent od Matki Natury faktycznie miałaś wyśmienity :))
dosiak 2017-08-01
...cóż napiszę - rozumiem co czujesz..... to takie potoczne ale jakże wielkie - cieszę się też każdą chwilą, każdą minutą bo każdy olejny dzień namdany jest wielkim darem - a miejsce masz cudne.....no i chłodniejsze niż my - ale sójki też panoszą się niesamowicie - jakby chciały zapytać co my robimy na ich terenie - zjadły cały owoc porzeczkoagrestu i jeszcze krzyczą. A swoją drogą to przede wszystkim WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO z okazji urodzin :):)
kotkii2 2017-08-02
jak fajny widoczek, to trzeba pokazywać ;) wzajemnie - miłego... i miłych wędrówek :)
orioli 2017-08-02
Jak się ma taki widok, to codzienność może być świętem. Na szczęście nie spowszedniał Ci, umiesz docenić jego urodę. Tak trzymaj, Mariolko.
Życzę kolejnych tak miłych urodzin.
zabuell 2017-08-04
Dolaczam sie do spoznionych zyczen (w dwoch tygodniach sie zmiescilam?)
To "halo" to byla ta dobra energia, ktora Ty wysylasz, do ludzi, zwierzat, drzew itd. A teraz wrocila do Ciebie, dajac radosc i spokoj. Wszystko jest tak jak ma byc, na swoim miejscu. Maciek tez.
oliwkaa 2017-08-04
zapraszam i prosze o przetłumaczenie :0)
http://www.garnek.pl/barossa/33256373/w-objeciach
oliwkaa 2017-08-04
przepraszam tu prosze o przetłumaczenie ...za daleko o jedno zdjęcie poszłam u Beatki :0))
http://www.garnek.pl/barossa/33256381/opis-drzewka
mariol7 2017-12-12
Dzięki Janku za takie mile słowa. Niezasłużone zresztą...
Każdy dzień ma w sobie coś cudnego, trzeba to tylko dostrzec. C'nie? ;-)
eljot60 2017-12-12
Tak, choć z tym dostrzeganiem piękna nie jest łatwo, bo 'zadymiaczy' wielu. A najgorsze jest to co w nas, w naszym sposobie patrzenia, jest złe. Ty Mariol, patrzysz wzorcowo. Podziwiam Cię, i chciałbym się uczyć od Mistrzyni.
mariol7 2017-12-13
Zdecydowanie mnie przeceniasz. Nie jestem żadną Mistrzynią. Ani mistrzynią. Nie ma czego się ode mnie uczyć.
No chyba że angielskiego. ;-)
eljot60 2018-01-13
Jestem antytalencie językowe. Jak do tej pory nie opanowałem żadnego obcego języka to już sobie daruję, nawet angielski. Ale wizja, że to Ty byłabyś moją Nauczycielką jest kusząca. ;))