Ja już zapłaciłem za milczenie.  Teraz Wy zamilczcie.

Ja już zapłaciłem za milczenie. Teraz Wy zamilczcie.

Takie dziś moje słowo na niedzielę.

Od jakiegoś czasu tak mam, dysponując z wiadomych Wam powodów nadal większą ilością wolnego czasu, jak dziś, że przy smakowaniu kawy wracam w czasie przeglądania internetu do zdarzeń dawno już przebrzmiałych (jak to domorosły historyk) i jeszcze raz, tym razem chłodnym okiem spoglądam na przebieg zdarzenia, wyławiając pomijane wtedy przeze mnie tzw "smaczki"...

Postać kolejnego bohatera tego felietooonu, z każdym tygodniem zaczyna przykuwać uwagę nawet mediów związanych z Episkopatem Polskim.

W czasie kampanii wyborczej wszyscy słyszeliśmy słowa ks. arcybiskupa, który odżegnywał się od sprzyjania jakimkolwiek partiom politycznym:

"Jak mnie pytają, czy jestem za PiS, czy za KO, to ja mówię: jestem za Ewangelią", albo "Kościół nie ma swojej reprezentacji partyjnej. Kościół jest apolityczny".

Jednak ten sam arcybiskup w nietransparentny sposób wystąpił i uzyskał jeszcze w 2023 roku od rządu PiS dotację na remont budynku, będącego w "prywatnych zasobach" , w którym chce teraz zamieszkać.

Nawet jeśli intencje arcybiskupa były w tych sprawach najczystsze pod słońcem, czyli "muszę wyremontować, będę miał gdzie mieszkać, złożyłem wniosek, dostałem pieniądze i nie ma w tym niczego złego", to i tak społecznie zostanie to odczytane w negatywny sposób.

Przez taki właśnie brak wyobraźni społecznej wiarygodność hierarchy poznańskiego jest w tym momencie ujemna, bo nie tylko wierni zapytają, czy był deal w tej sprawie.

Między innymi przez tego typu działania, on zwykłym, szeregowym księżom Archidiecezji Poznańskiej wyciąga z ręki całą masę argumentów.

Proboszcz lub wikary starają się przeciwdziałać w swojej parafii spadającej frekwencji na niedzielnych mszach, przekonując, że to Eucharystia jest sercem Kościoła.

Zaś dziś wierni mówią im prosto w twarz: "twój szef za grubą, nie swoją a publiczną kasę remontuje sobie chatę i czy to jest ewangeliczne, czy to tak się godzi?".

I co taki ksiądz ma odpowiedzieć?

Może się zaorać, zatyrać, a efekt i tak będzie ujemny.

Ta sytuacja często będzie wywoływać negatywne emocje, negatywne odczucia, negatywne oceny.

Wizerunkowo - totalna porażka.

Abp Stanisław Gądecki powinien myśleć nie tylko o tym, że za chwilę odejdzie na emeryturę i będzie spokojnie mieszkał w wyremontowanym budynku, ale i o tym, w jakiej sytuacji stawia swoich kolegów "po fachu", którzy później muszą spojrzeć wiernym w twarz.

Czyżby nie chciał wraz z innymi podobnymi mu w doli księżmi zamieszkać w Domu Emeryta?

Biskupie obrzydzenie?

Tam osobny pokój i opieka sióstr , w towarzystwie tych, których miał dekadami pod swoją opieką -będzie mu teraz niemiła, lub będzie mu przeszkadzać?

Jeżeli ks. arcybiskup, zanim podjął w ogóle tego typu działania jak remont rezydencji z przeznaczeniem na mieszkanie dla siebie na czas emerytury, nie wziął pod uwagę możliwych reakcji opinii publicznej w tej sprawie, to znaczy, że cierpi na daleko idący brak wyobraźni społecznej.

To obniża jego wiarygodność, a zwykłych księży pogrąża.

On odejdzie na emeryturę, będzie sobie spokojnie mieszkał, a zwykli księża, nie tylko z tej diecezji, będą przez długie lata mierzyli się ze skutkami skandalu, który wywołał.

Ponadto działania ks. arcybiskupa zahaczają jeszcze o inny problem, o którym także od dawna mówię.

Oto jednym z istotnych powodów popychających księży do kompulsywnego gromadzenia środków finansowych przez całe aktywne "zawodowo" życie jest ich brak poczucia zabezpieczenia materialnego na starość.

Jeśli nie chcą trafić do domu księży emerytów, to muszą uzbierać na coś własnego i tak zaczyna się problem.

To wymaga głębokiej wewnętrznej reformy finansów duchowieństwa.

Powtórzę z mocą: głębokiej (uwaga!) wewnętrznej reformy.

To nie jest moja opinia (z którą się zgadzam), ale opinia kapłana, "podwładnego" owego poznańskiego arcybiskupa.

A przecież mógł za swoje apanaże, odkładane przez lata, jak to uczynił biskup Leszek Głódź, wybudować sobie dom i zamieszkać w nim, jak każdy książę kościoła.

A jeszcze bardziej do mnie przemawia postać nieżyjącego już poprzednika arcybiskupa Gądeckiego na tronie poznańskiej archidiecezji-abp Juliusza Paetza, który oskarżony o molestowanie latami kleryków, musiał zrezygnować z funkcji metropolity poznańskiego.

Nawet milion euro mogło kosztować mieszkanie w luksusowej części Rzymu należące do abp. Juliusza Paetza, który oskarżony o molestowanie kleryków, musiał zrezygnować z funkcji metropolity poznańskiego.

Mieściło się ono w samym centrum miasta przy via del Pellegrino 81, w zabytkowej kamienicy obok Panteonu. Tam mieszkają bardzo bogaci: właściciele banków, ludzie kultury, a także potomkowie świetnych rodów.

To mieszkanie miało 80-100 metrów kwadratowych powierzchni - szacował onegdaj Paolo Pozza, były mąż Karoliny Paetz-Pozza, bratanicy arcybiskupa.
Były tam sypialnia, jeden lub dwa pokoje, ponad 25-metrowy salon, kuchnia, łazienka. Całość zdradzała jego zamiłowanie do luksusu: na ścianach wisiały cenne obrazy w równie cennych ramach, pełno było antyków, a podłogi pokrywały perskie dywany.

Według agencji nieruchomości, w tej okolicy ówczesna cena jednego metra mieszkania wynosiła ok. dziewięciu tys. euro (ok. 36 tys. zł).

Jednak abp kazał sobie (mimo nałożonej watykańskiej kary, za udowodnione molestowanie kleryków-zamieszkanie w odosobnieniu,w umartwieniu), wyremontować stojący obok poznańskiej katedry piękny pałacyk, w którym zamieszkiwał aż do swojej śmierci.

Do owego pałacu biskupiego w Poznaniu, sprowadził nawet, uchodzący za najlepszy, biały marmur z włoskiej Carrary.

Widziałem.

Ale nie musicie się ze mną i dziś zgadzać.
To tylko kilka moich refleksji o równości losu także wśród ...polskich pasterzy i arcypasterzy.

Na zdjęciu jedna z odsłon św.Jana Nepomucena.

Ja nie milczę.

Poznański metropolita przejdzie w październiku na emeryturę i zamieszka w zabytkowym budynku kanonii na Ostrowie Tumskim.
Właśnie trwa tu remont za (uwaga!) publiczne pieniądze.

Podległy rządowi Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej za dwóch kadencji PiS chętnie dotował kościelne tego rodzaju potrzeby.

Znajdująca się w Ostrowie Tumskim budowla w której ma zamieszkać arcybiskup, ma przejść termomodernizację, której koszt wyniesie ponad 5,3 mln zł z prawie 26 mln zł przeznaczonych na modernizację wszystkich poznańskich budynków kościelnych.

Zapewniam Was, że to nie jedyna taka dziś historia wśród hierarchów polskiego KK.

Przypominam, że w felietoonach poruszam trudne tematy, ale opisuję tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te- które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej a nie innej formie, dzielę się jego opisem z Wami.
Czytajcie z wielu różnych źródeł, by samemu powziąć wiedzę.

Jak tu, gdzie dowiadujecie się, że z moich i Waszych podatków biskup dostaje grubą kasę, na remont przyszłego domu na spokojne życie emeryta.

Tak jakby KK nie posiadał własnych, nieopodotkowanych zasobów finansowych.

Nie sugerujcie się komentarzami najętych dyżurnych, ciągle tych samych komentatorów, żadnej z stron politycznej czy towarzyskiej barykady.
Fotografia pochodzi z domeny publicznej.

Copyright @ maska33.

pit69

pit69 2024-05-26

Prawda....pozdrawiam:)

kedil

kedil 2024-05-26

Mało wiedziałem na ten temat .... to poszukałem
1. Kanonia – dom w pobliżu katedry lub kolegiaty, w którym znajdowały się mieszkania księży kanoników należących do kapituły. W czasach późniejszych (od XVI wieku) nazwa stosowana była także w odniesieniu do usytuowanych w sąsiedztwie katedry kamieniczek, które były zamieszkiwane przez kanoników.
2. Patrząc na mapę to kanonia zajmuje wcale nie mały teren / powierzchni nie znalazłem .
3."Zwolnienie od podatku od nieruchomości obejmuje nieruchomości lub ich części przeznaczone na cele mieszkalne duchownych i członków zakonu, jeśli: są one wpisane do rejestru zabytków; ...."
4.https://zabytek.pl/pl/obiekty/poznan-palac-arcybiskupi


Proste wnioski .

dodaj komentarz

kolejne >