Nostress.

Nostress.

W ogóle nie wyszło tak jak miało wyjść. Albo jednak wyszło, ale ja nie jestem zadowolona efektem? Nie wiem. Po części się udało.
16 rozdanych róż, tuje podlane, wiaro szczęśliwie wróciło do domu, a ludzie patrzyli się na mnie jak na Świętego Mikołaja.
Jutro czwartek. No i pięknie. Kolejny zmarnowany dzień.

Dużo kawy i muzyki proszę.

dodane na fotoforum: