Imprezka była i minęła. :)
Torta sama robiłam, może nie jest jakiś zajebisty jak z cukierni, ale solenizantce się podobał i smakował.
Niedziela spędzona w trójkę. Na początek zakupy, potem pizzeria w towarzystwie sis i jej mena. Jula była bardzo grzeczna :P. A potem sanki.
Śniegu napadało duzio! Dziś też byliśmy na saniach - teraz słodko śpiocha. Potem też idziemy, trza szaleć póki jest śnieg :P.
Pozdrowionka i papatki :*