Witajcie!

Witajcie!

Dziś nie wytrzymałam .Przebrałam inny but i na godzinę podjechałam nad zalew elektrowni.Siadłam i obserwowałam czy coś się dzieje.Małych ptaków nie słychać.Wiatr bardzo porywisty wiał. Wreszcie czapla siwa się pokazała.Po powrocie miałam taki apetyt,że \"konia z kopytami \" bym zjadła.

mondia

mondia 2015-12-20

Ha ha...no wierzę że trudno było w taką słoneczna niedzielę usiedzieć w domu no a i apetyt się zaostrzył przez spacerek a to ważne...
pozdrawiam popołudniu Marteczko :))

dzidka

dzidka 2015-12-20

O jak dobrze, że mimo problemów byłaś Marta nad zalewem, świetne zdjęcia, kapitalne ujęcia ...... no i apetyt !!!
dużo zdrówka życzę :))

reni1

reni1 2015-12-20

Piękny miałaś widok..i spacerek udany..apetyt dobra rzecz..;)))))
Dobrej nocy życzę:)

kedil

kedil 2015-12-20

No
:)

styna48

styna48 2015-12-20

A to dopiero, cieszę się, że lepiej się czujesz...

maria10

maria10 2015-12-20

.... wcale Ci się nie dziwię....już tak długo nie mogłaś pojechać do *swoich* ptaszków..... ważne, że się udało .... niedziela była bardzo ładna..... pozdrawiam Cię Martuś i pogodnych dni życzę:)))))

ona11

ona11 2015-12-21

piękny kadr, pozdrawiam serdecznie

ewik57

ewik57 2015-12-21

Nie dziwię się :)
Pozdrawiam serdecznie

orioli

orioli 2015-12-21

Spacer wyszedł Ci na zdrowie, a i oczy "napasłaś" widokami.

dodaj komentarz

kolejne >