i po huraganie

i po huraganie

przezylismy,zadnych szkod,troche galezi z duzego drzewa pospadalo...raz dmuchnelo ,krzesla I stol przewrocilo....na szczescie szklany stol zatrzymal sie na steperze...I jest chyba caly........w naszym miescie narazie jedno drzewo,duze spadlo na dom.....w Portland cegly pospadaly z budynku.......nad oceanem kilka domow zostalo zmytych z powierzchni.....podejrzewaja,ze jutro moze ich byc wiecej przez bloto.......dzis przez wieksza czesc dnia bylo mocne slonce,ok 14 zerwal sie mocny wiatr I sie zaczol armagedon...strasznie bylo,ale juz o 19 cicho jest....w piatek ma byc slonecznie z przelotnymi opadami a weekend slonce......nastepny tydzien znowu mokry