po pokazie fontanny, czekaliśmy na grupę, później Karoline zgubiliśmy, bo Tomek mi wmawiał, że ona już poszła XD Ostatnia część wycieczki do Barcelony, później przespana droga do hotelu i tam szybkie przebranie się i na miasto. Umówiłyśmy się z Nodim, że pójdziemy jutro(tzn. w piątek) na spacer po plaży jeszcze z jego kolegą murzynem :P ale coś mu się stało w noge i powiedzmy, ze własnie dlatego nie poszliśmy :P W czw po wycieczce jak się żegnaliśmy dali nam po 2 buziaki w policzki mrr ^^ a następnego dnia Mauro mi to wypominał ciągle jak mu mówiłam o Salcesonie! A ja już wtedy nie pamiętałam o tych kissach i nie wiedziałam o co chodzi xD Ale się rozpisałam.. to tak żeby nie zapomnieć :) ;*