my na Wielkiej Krokwi

my na Wielkiej Krokwi

mieliśmy niezwykłą przygodę ..Pani, która ochoczo chciała zrobić nam zdjęcie na tarasie widokowym, weszła na krzesło i...spadła- nóżka krzesła wpadła w kratkę, która stanowiła podest tarasu widokowego ...zdąrzyłam powiedzieć- niech Pani uważa!...Pani zbiła sobie kolano, tyłek na szczeście się nie połamała, a nota bene lecac zamiast ratować siebie ratowała nasz aparat... dziękujemy Pani jesze raz za poświęcenie...

reni51

reni51 2016-07-31

O rety...mogło to się gorzej skończyć
Ale i tak pewnie ją teraz noga boli.

golump

golump 2016-07-31

❤Supermodelka!❤

maria10

maria10 2016-08-02

..... na szczęście dobrze się skończyło..... jak to zawsze trzeba przewidywać co się może stać jak się jest na wysokości..... to jest złośliwość rzeczy martwych... widok macie wspaniały:))))))

dodaj komentarz

kolejne >