Nie musiałam długo krążyć. Na sąsiedniej zalanej łące (dzięki pracy pana bobra) urzędowało całe stadko samotników. Samotnik, a w towarzystwie, zabawne, prawda? Właśnie odbywały się toki.
Mankamentem była moja pozycja. Samochód stał na wysokim nasypie i za nic nie udawało mi się zejść niżej.
alfa37 2017-04-20
Wydra Ci po koleżeńsku doradziła... ;)))
orioli 2017-04-21
Re Wojci: ciii, nie mów głośno. Może właściciel nie usłyszy. Ostatnio dowiedziałam się o szkoleniach bobrowych w kołach łowieckich. Bobry powinny pakować manatki, bo z tego wniosek, że będą do nich strzelać.
Re Wydra: wszystkie próby wypełznięcia z samochodu kończyły się odfrunięciem ptaków na drugi koniec łąki. Następnego dnia zaczaiłam się już na dole, to żaden skubaniec nie przyleciał w moje pobliże.
razdwa3 2017-04-21
Orioli, nie martw się szkoleniami mysliwych. 2, 3 czy 4 lata temu minister ochrony środowiska wydał zezwolenie na odstrzał selekcyjny bobrów, fama głosi, że 400 sztuk. I co? Ta sama fama głosi, że nie strzelili ani jednego, a inna fama, że odstrzelili 1 sztukę... Tacy to teraz myśliwi, więc nie martw się, oni na szczęście nie zniżają się do tego, aby poznać zwyczaje, fizjologię i strategię zwierzęcia... Fota super!