Na przełomie lutego i marca wśród kruków panowało wielkie ożywienie. Trwały zaloty i dobieranie się w pary młodych osobników.
Czasem obserwowałam ich tańce na niebie. Nigdy jednak nie pozwoliły na zrobienie przyzwoitego zdjęcia. Nawet gdy siedziałam w czatowni, krążyły tylko w oddali. To bardzo ostrożne i inteligentne ptaki. Potrafią zapamiętać, że ktoś wchodzi do zamaskowanego namiociku i pozostaje tam, choć go nie widać.
Wszystkie moje zdjęcia robiłam z samochodu, licząc, że fotka nie będzie rozmazana.