Kolejny dzień, a właściwie pół nocy i poranek, na rozlewisku. Słoneczko świeciło już dość wysoko. Kropiatki i wodniki pochowały się w trawach i byłby to już właściwy czas na zbieranie się z tego miejsca. Szczęściem nie wykonałam żadnej czynności, bo z drugiej strony wody zaintrygował mnie ruch wcale nie ptasi.
Przemknęło mi przez głowę, że wiejskie burki (niech wybaczą mi dość lekceważące określenie) zapuściły się tu na polowanie, jak to czynią, niestety, nagminnie, ale to nie były psy.
2 wilki wracały z nocnego polowania, udanego sądząc z objętości ich brzuchów. Kierowały się w stronę bagien, gdzie pewnie czekały ich młode. Znów się spotkaliśmy.
Przyjrzały się dokładnie naszemu namiotowi, podeliberowały chwilę i znikły w trawach, omijając nas wielkim łukiem. Słyszałam tylko z oddali chlupot wody.
wojci65 2022-09-07
Re: Zachowano budynek dworca zbudowany z początkiem XX wieku, wraz z budową linii kaliskiej, powstałej jeszcze pod zaborem rosyjskim, w wersji szerokotorowej.