Już dawno nie oglądałam wydry w czasie polowania. Zima stworzyła okazję. Mróz skuł częściowo nurt Biebrzy. Wyderka polowała w niezamarzniętym akwenie pospołu z perkozkiem. Co chwilę wyciągała z dna rzeki uśpione żaby, a i rybką nie pogardziła.
Obserwowałam ją z ogromną przyjemnością, która pewnie byłaby większa, gdyby nie marna pogoda, kiepskie światło, a co za tym idzie trudne warunki do fotografowania.