(...)

Miłość szczęśliwa. Czy to jest konieczne?
Takt i rozsądek każą milczeć o niej
jak o skandalu z wysokich sfer Życia.
Wspaniałe dziatki rodzą się bez jej pomocy.
Przenigdy nie zdołałyby zaludnić ziemi,
zdarza się przecież rzadko.

Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej
twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej.

Z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać.

bielszy2 2008-01-07

Teraz widzę ,że się zapętliłas...cóz to za herezje ?:)

bielszy2 2008-01-07

Powaliłas mnie argumentem faktycznie hahahaha

bielszy2 2008-01-07

Bez urazy ,ale ten wiersz akurat wskazuje ,że Nobel jej się nie należał:)

energy 2008-01-07

Och Aneczko, w tym wypadku zgadzam się w 100% z Bielszym..., noblistka nie noblistka, ale nie ma racji!!!!!!

hanyska 2008-01-07

bielszy Ty niy marudż zaglądej na kwiotek.......piykno róża przypomino nom o upływającym czasie........tyż wiyndnie haaaa,,,,,pozdrawiom pastelko znodlas jzu ta załosniczka?

henry 2008-01-07

Spoko!!dam radę!! nie taki diabeł straszny jak go malują!! hehe :))))
Potem póżniej!!! Buziaczki Aniu!!!!!!

jantaria 2008-01-07

Kwiatulek pikny, słowa mniej do mnie przemawiają...
Może jeszcze nie kojarzę ;)
A wiesz, półrocze się zbliża, to i roboty więcej, ale jestem.
Odpoczęło mi się, ale... za mało :)