Miał to być Abschiedskuchen...

Miał to być Abschiedskuchen...

...ale to niedzielne ciasto będzie:))
Przepis na "Złotą rosę" na pewno wszyscy mają...i rosę chyba też widać...zamiast rodzynek dodałam jabłko pokrojone w kostkę sitkiem do sałatki:)

Robiłam z mojego starego przepisu (tu z połowy porcji)...
Ciasto:
2 szklanki mąki pszennej
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szkl. cukru
2 żółtka
1 jajo
1 łyżka smalcu (obyło się,kapnęłam oleju)
10 dag margaryny

Zagnieść ciasto i wyłożyć nim boki i dno formy.
Masa serowa:
1 kg twarogu
1/2 szklanki roztopionego masła (u mnie margaryna)
3 szklanki mleka-niepełne (jak twaróg z wiaderka,to 2 szkl.)
1 szklanka cukru pudru (dałam do wypieków)
1 budyń śmietankowy na 3/4 l
2 jaja
4 żółtka
olejek cytrynowy (tu sok i skórka z cytryny)
zaparzone rodzynki...

Wszystkie składniki na masę zmiksować,dodać rodzynki i wylać na ciasto.Piec 50 min. w tem . 175*C z termoobiegiem.

Pozostałe białka ubić z 3/4 szkl. cukru i wyłożyć na upieczone ciasto.Piec jeszcze 10-15 min.
Kiedyś piekłam z pianą bez cukru,ale słodka jest o wiele lepsza,lepiej wygląda i lepiej się kroi:)

Miłego wieczoru:)