plemnik

plemnik

ekipa z breka AdA DaRo Ja CiOtMeN pozdro ziomale


To tysiące absurdów, to setki powodów
To jedna komedia, więc uderz w puchara
Nie poczuwaj się, uderz w puchara

To tysiące absurdów, to setki powodów
To dramat milionów, więc uderz w puchara
Nie poczuwaj się, uderz w puchara

Od rana czułem się jak w Second Life
Bo ta Polska jest jak wirtualny kraj
Po chodniku między psim gównem rajd
Absurdalny jak nasz redaktor Maj
Chcę jakiegoś mielonego zjeść
Na każdym kroku tylko chińskie, kebab
Ale mleczny bar jest
Paździerz w dziurki to menu
Cena w nim na czopek tkwi
Lubię ten Master Mind mówię ci
Ktoś zamawia kluski z cukrem razy trzy
Gestykulując jak by grał w Nintendo Wii
Jem i idę, miasto przypomina mi jakieś sny
Jest niedziela, pusto jak cholera
Te w kubrakach rozstawione gęściej niż latarnie
Jeden czyta, drugi pisze, trzeci zgarnie
To komedia, ten dzień i to słaba
Jak polski komentator w Pro Evo 6 więc dawaj

To tysiące absurdów, to setki powodów
To jedna komedia, więc uderz w puchara
Nie poczuwaj się, uderz w puchara

To tysiące absurdów, to setki powodów
To dramat milionów, więc uderz w puchara
Nie poczuwaj się, uderz w puchara

Obudził mnie dzwonek do drzwi, dźwięk co przerywa sny
Lecz, gdy ktoś się dobijać zaczął każdy wstałby zły
Ta, poranek kojota, głupota dziś nie zna granic
Bo co za idiota o tej porze może tak walić
Zanim wstałem wiedziałem już o stanie tej sytuacji
Znów to żądna sensacji ta zmora z administracji
Oraz jej jamnik w akcje szczuty, wczuta niczym w syndyk
Znów niedomknięte były niby drzwi do windy
To nie zwidy, wychodzę, mijam niby restauracje
Jak się można nie brzydzić jeść tam gdzie były ubikacje
Łapie trakcję, nie zdziwi mnie już nic w tym kraju
Wsiadam a tam kanar wczuwa się w niby władcę tramwaju
Od razu wysiadam, nie gadam, wolę gwar ulicy
Idę a tam niespełnieni teksańscy strażnicy
Tak od rana, patrol niby policji, kanar
Niby syndyk, są na niby, więc uderz w puchara

To tysiące absurdów, to setki powodów
To jedna komedia, więc uderz w puchara
Nie poczuwaj się, uderz w puchara
To tysiące absurdów, to setki powodów
To dramat milionów, więc uderz w puchara
Nie poczuwaj się, uderz w puchara

teraz to maryśka bedzie w szoku teraz na tapecie to TEDE Pono Sokół remix lokalne częsienie ziemi remix mentalne więzienie dla jeleni choć nie jeden wątpił ten momęt nastąpił i odmieni oblicze sceny tej sceny żyjemy tam gdzie żyjemy co robic wiemy my prosto idziemy robimy PLNY to przegięcie bedzie dla was to przecięcie ja wierzyłem święcie wiedziałem że tak będzie Polska zalała samobujstw fala Ty jestes z nami ziomuś więc uderz w puchara 20 mielą kiedy jade bielą elo to w kraju naszym więcto nie pasi skurwielą i c$#!%j zostają gdzieś na starcie za mną takie sytuacje nie ruszają mnie już dawno


To tysiące absurdów, to setki powodów
To jedna komedia, więc uderz w puchara
Nie poczuwaj się, uderz w puchara

To tysiące absurdów, to setki powodów
To dramat milionów, więc uderz w puchara
Nie poczuwaj się, uderz w puchara

truss

truss 2008-01-28

boskaa fotka ;**. hehe tylko ten jeden ten ostatni mi se nie pooodoba xD. ;*

truss

truss 2008-01-30

Ostatnia zwrotka najlepsza xD.;D;***

dodaj komentarz

kolejne >