Majowe spotkania - wiersz

Majowe spotkania
Maj pod znakiem spotkań mi upłynął,
być może klimat tego miesiąca tak wpłynął.
Więc 1-go zamiast pochodu ulicami
było spotkanie ze szkolnej ławy koleżankami i kolegami.
Choć tylko parę godzin trwało,
to miło wspólnie uczniowskie czasy się wspominało.
3-go z żoną do Warszawy wyruszyliśmy,
a tam przyjemnie czas na spacerach z Elą spędziliśmy.
Zwiedziliśmy Starówkę i Nowe Miasto,
a wieczorem zjedliśmy przez Elę zrobione smaczne ciasto.
Na drugi dzień do Carrefoura się udaliśmy,
ale zakupów żadnych nie zrobiliśmy,
gdyż kolejki do kas nas odstraszyły,
ponieważ dłuższe niż za Komuny były.
Dwa dni w Warszawie szybko zleciały,
ale z pobytu wspomnienia i zdjęcia zostały.
8-go kuzyn Grzesiek z Radomska wpadł do nas na parę chwil,
bo akurat przejazdem w Rawie u cioci Stasi był.
Na 17 maja od Jarka ustne zaproszenie do klubu Szansa otrzymałem,
na 5 rocznicę jego abstynencji - tyle się od niego dowiedziałem.
W sobotę tam z żoną się udaliśmy
i świetnie bez alkoholu się bawiliśmy.
Dzień póżniej (w niedzielę) Marzena przy kiosku się pojawiła
i mi (zaskoczonemu) się przedstawiła,
gdyż ja jej wcale nie poznałem.
Cóż, ponad 30 lat koleżanki z byłej klasy nie widziałem.
Jeszcze dwa spotkania miłe w maju były,
bo znajome z Garnka też w kiosku się zjawiły.
Najpierw Beata co w Irlandii aktualnie zamieszkuje
i pod nickiem Czaja nam zdjęcia prezentuje.
Potem Grażyna czyli Grazia 13 też mnie odwiedziła
i grzecznie mi się przedstawiła,
gdyż wcześniej jej nie znałem,
choć kiedyś blisko niej mieszkałem.
A na koniec miesiąca (31) Staśka z córką Elizą spotkałem,
gdy po dziedzińcu rawskiego Zamku z żoną spacerowałem.
Pewnie na Dni Rawy do nas przyjechał
i razem z nim jego pociecha?
Przepraszam jeśli o kimś w tym wierszu zapomniałem,
ale napisałem o tych spotkaniach o których pamiętałem.

dodane na fotoforum:

• Portret
• Garnkowicze
• Wiersze
• Moje rymy
• Słowo i obraz
• Kolaże